Najmilsi! Trochę nas tu nie było, ale w końcu nadrabiamy, chociaż pojedynczymi materiałami. I mimo, że ten rok (2024), to dla nas głównie czas herstorii, to zanim opowiemy o nich więcej, załączamy odkryte niedawno w zdigitalizowanych archiwach, dwie ulotki Polskiej Partii Socjalistycznej w Gnieźnie, odpowiednio z 1930 i 1935 roku.
Pierwsza z nich dotyczyła powtórnych wyborów do Sejmu RP zarządzonych na dzień 1 czerwca 1930 roku, co wynikło z unieważnienia wcześniejszych ze wszystkimi głosami oddanymi na listę nr 2, czyli PPS. I choć cała sytuacja dziś może zadziwiać swym niedemokratycznym wymiarem, to pamiętajmy, że wspomniany wyżej okres, to czas po przewrocie majowym, czyli zmierzające do autorytaryzmu rządy Sanacji, początkowo pod przywództwem Józefa Piłsudskiego, a po jego śmierci wiernych mu działaczy. Natomiast to co nas ujęło w tej odezwie to przede wszystkim język i niestety wciąż aktualne argumenty! Poczynając od nagłówka, gdzie obok wyborców, są też wyborczynie, czyli piękny feminatyw, nie będący żadnym współczesnym wymysłem, lecz znany już od lat 30. ubiegłego wieku, poprzez płomienne odwołania do sumień potencjalnych głosujących i wezwaniem pod swoje sztandary oraz walki m.in. o prawo do pracy i chleba, podniesienie głodowych zarobków, ale też o zmniejszenie ciężarów podatkowych i przerzucenie ich na bogaczy <3 czy wyzwolenie od dyktatury, a skończywszy na pędzeniu od siebie precz agitatorów Sanacji i komunistów, ostrzeżeniu przed pięknymi słowami narodowców i chadeków czy daniu nauczce dyktaturom. Zresztą sami zobaczcie!
Natomiast druki druk, to rzecz odnosząca się już do wyborów samorządowych, a dokładnie do Rady Miejskiej w Gnieźnie, zarządzonych na dzień 17 listopada 1935 roku. I znów po pięknym nagłówku z wartymi do odzyskania dla lewicy słowami Towarzyszki i Towarzysze oraz wyjaśnieniu, że stara Rada została rozwiązana na skutek nieudolnej i kłótliwej gospodarki sanacyjno-endeckiej, następuje wyliczenie pepesowskich postulatów w postaci: demokratyzacji zarządu miejskiego, znów większego obłożenia podatkami, tym razem opłatami gminnymi bogatych, budowy tanich mieszkań dla ludzi pracy, a nawet szerzenia oświaty pozaszkolnej czy upomnienie się o godne płace dla budżetówki! (pracowników miejskich) Całość zaś też się kończy, choć już nieco łagodniejszym, ostrzeżeniem przed innymi partiami oraz pięknym zawołaniem: Niech żyje walka o Samorząd Socjalistyczny w Gnieźnie! <3 Co ciekawe, na końcu widnieje podpis Polska Partia Socjalistyczna i Rada Związków Zawodowych w Gnieźnie, a wśród nazwisk kandydatów pojawia się m.in. Jan Włodarczyk, czyli kolejny gnieźnieński socjalista "do odkrycia".
Źródło: www.polona2.pl