Strony

sobota, 7 grudnia 2024

#Powstanie na 106 i powstaniec-socjalista Stanisław Wierbiński (całość bio)

Jako, że grudzień to co roku w naszym regionie, choć w ostatnich latach także w Warszawie, wspomnienie Powstania Wielkopolskiego – my również pamiętamy o tym ważnym i zwycięskim zrywie. Jak zawsze też staramy się przy tej okazji podkreślić społeczne i ekonomiczne wątki w Powstaniu, a nie wyłącznie niepodległościowe i militarne. Poza tym skupiamy się na postaciach i wydarzeniach z Gniezna, a z okazji setnej rocznicy tego wydarzenia wydaliśmy nawet specjalną gazetkę (tutaj link do jej elektronicznej wersji: https://issuu.com/poiu77/docs/ludowy)  

W tym roku więc jak zawsze przypominamy, że Powstanie to nie tylko narodowowyzwoleńcza walka, ale też bój o socjalną, demokratyczną i sprawiedliwą społecznie Polskę, który z jednej strony zainspirowała rewolucja w Niemczech, a z drugiej po trosze socjaldemokratyczne rządy premiera Jędrzeja Moraczewskiego. Natomiast wśród znanych nam lewicowych powstańców – jak zawsze pamiętamy o kolejarzu i radnym miejskim z ramienia PPS Franciszku Chojeckim, ale też kierującym lokalnymi strukturami PPS Stanisławie Wierbińskim. Tym bardziej, że niestety ten drugi po raz kolejny został pominięty w oficjalnej gnieźnieńskiej narracji. Dlatego też pragniemy zaznaczyć, że:

- Stanisław Wierbiński brał udział w zajęciu gnieźnieńskich koszar, gdzie stacjonowali Niemcy – na równi z Zygmuntem Kittelem, Bolesławem Kasprowiczem, Zygmuntem Karpińskim czy Stefanem Żakiem po przybyciu do Gniezna sierżanta Piotra Walczaka. Następnie został wiceprzewodniczącym Rady Robotników i Żołnierzy w Gnieźnie.

- był aktywny już w 1905 roku na fali Rewolucji w Królestwie Polskim i Łodzi oraz próbował zorganizować akcję strajkową w Gnieźnie, gdzie odmówiło pracy ponad 1000 robotników z kilkudziesięciu zakładów pracy.

- reprezentował PPS zaboru pruskiego, natomiast po odzyskaniu niepodległości dostał się do Komitetu Wykonawczego PPS na województwa poznańskie i pomorskie, a potem do Rady Naczelnej partii.

- był tokarzem i mieszkał przy ul. Krzywe Koło w Gnieźnie oraz to u niego w mieszkaniu był składowany w latach 1919-21 "Tygodnik Ludowy".

- miał rodzinę: ożenił się z wdową Anną Dąbkiewicz i był ojcem dla jej syna z pierwszego małżeństwa Kazimierza. Sam nie miał już własnych dzieci.

- w październiku 1919 roku wraz z innymi lokalnymi działaczami, także prawicowymi, witał marszałka Józefa Piłsudskiego w grodzie Lecha.

- zmarł w 1922 roku.

Stanisław Wierbiński z żoną Anną i synem Kazimierzem

 
Stanisław Wierbiński w swoim warsztacie tokarskim przy ul. Krzywe Koło


Źródło: „Zarys historii ruchu robotniczego w Wielkopolsce”, praca zbiorowa pod redakcją Antoniego Czubińskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1978 r., „Wybuch Powstania Wielkopolskiego w Gnieźnie”, tekst Michała Muraszko na portalu www.piastowskakorona.pl, „Gniezno: zarys dziejów” Jerzego Topolskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979 r., „Marszałek w Wielkopolsce”, tekst Artura Kijasa na portalu www.onet.pl, fot. archiwum prywatne Władysława Ruksa - prawnuka Stanisława Wierbińskiego. 

niedziela, 28 stycznia 2024

Gnieźnieńska PPS apeluje o głosy!

Najmilsi! Trochę nas tu nie było, ale w końcu nadrabiamy, chociaż pojedynczymi materiałami. I mimo, że ten rok (2024), to dla nas głównie czas herstorii, to zanim opowiemy o nich więcej, załączamy odkryte niedawno w zdigitalizowanych archiwach, dwie ulotki Polskiej Partii Socjalistycznej w Gnieźnie, odpowiednio z 1930 i 1935 roku. 

Pierwsza z nich dotyczyła powtórnych wyborów do Sejmu RP zarządzonych na dzień 1 czerwca 1930 roku, co wynikło z unieważnienia wcześniejszych ze wszystkimi głosami oddanymi na listę nr 2, czyli PPS. I choć cała sytuacja dziś może zadziwiać swym niedemokratycznym wymiarem, to pamiętajmy, że wspomniany wyżej okres, to czas po przewrocie majowym, czyli zmierzające do autorytaryzmu rządy Sanacji, początkowo pod przywództwem Józefa Piłsudskiego, a po jego śmierci wiernych mu działaczy. Natomiast to co nas ujęło w tej odezwie to przede wszystkim język i niestety wciąż aktualne argumenty! Poczynając od nagłówka, gdzie obok wyborców, są też wyborczynie, czyli piękny feminatyw, nie będący żadnym współczesnym wymysłem, lecz znany już od lat 30. ubiegłego wieku, poprzez płomienne odwołania do sumień potencjalnych głosujących i wezwaniem pod swoje sztandary oraz walki m.in. o prawo do pracy i chleba, podniesienie głodowych zarobków, ale też o zmniejszenie ciężarów podatkowych i przerzucenie ich na bogaczy <3 czy wyzwolenie od dyktatury, a skończywszy na pędzeniu od siebie precz agitatorów Sanacji i komunistów, ostrzeżeniu przed pięknymi słowami narodowców i chadeków czy daniu nauczce dyktaturom. Zresztą sami zobaczcie!


 

Natomiast druki druk, to rzecz odnosząca się już do wyborów samorządowych, a dokładnie do Rady Miejskiej w Gnieźnie, zarządzonych na dzień 17 listopada 1935 roku. I znów po pięknym nagłówku z wartymi do odzyskania dla lewicy słowami Towarzyszki i Towarzysze oraz wyjaśnieniu, że stara Rada została rozwiązana na skutek nieudolnej i kłótliwej gospodarki sanacyjno-endeckiej, następuje wyliczenie pepesowskich postulatów w postaci: demokratyzacji zarządu miejskiego, znów większego obłożenia podatkami, tym razem opłatami gminnymi bogatych, budowy tanich mieszkań dla ludzi pracy, a nawet szerzenia oświaty pozaszkolnej czy upomnienie się o godne płace dla budżetówki! (pracowników miejskich) Całość zaś też się kończy, choć już nieco łagodniejszym, ostrzeżeniem przed innymi partiami oraz pięknym zawołaniem: Niech żyje walka o Samorząd Socjalistyczny w Gnieźnie! <3 Co ciekawe, na końcu widnieje podpis Polska Partia Socjalistyczna i Rada Związków Zawodowych w Gnieźnie, a wśród nazwisk kandydatów pojawia się m.in. Jan Włodarczyk, czyli kolejny gnieźnieński socjalista "do odkrycia".


Źródło: www.polona2.pl