O pochodzącym z pobliskiego Trzemeszna
Jędrzeju Moraczewskim, pisaliśmy już nie raz, m.in. w opublikowanej w trzech częściach biografii tego społecznika, polityka, socjalisty i wybitnego Polaka, a także
jednego z pierwszych premierów II Rzeczpospolitej. Poniżej więc w związku z tą ostatnią funkcją, załączamy fragmenty przemówienia jakie wygłosił na pierwszym posiedzeniu rządu w listopadzie 1918 roku:
"Wyszliśmy z ludu. Robotnicy i chłopi polscy oddali nam w ręce
władzę nad wyjarzmionymi częściami Polski. Toteż pragniemy być
rządem ludowym, który interesów milionów rzesz ludu pracującego
broni, jego życiu toruje nowe drogi, jego wolę spełnia. Jesteśmy
rządem tymczasowym, powstającym w chwili nagłej potrzeby. Władzę
naszą będziemy dzierżyli aż do zwołania Sejmu Ustawodawczego,
ślubując sprawować ją ku dobru i pożytkowi ludu i państwa
polskiego".
"Jeszcze nie jesteśmy wszyscy razem. Ludność Wielkopolski i
wschodniego Śląska nie podlega jeszcze władzy Republiki polskiej.
Polskie wybrzeże morskie nie jest jeszcze objęte granicami Polski.
Nad kolebką państwa polskiego powiewają jeszcze obce sztandary."
"W dziedzinie równouprawnienia
obywatelskiego najchlubniejsze tradycje dawnej Rzeczypospolitej z jej
tolerancją wyznaniową, z jej najbardziej postępowymi urządzeniami,
nie mogą dać się ubiec żadnemu z najbardziej oświeconych państw
Zachodu. Toteż będziemy z całym naciskiem tępili te ograniczenia
prawne poszczególnych odłamów ludności, jakieśmy odebrali w
spadku po zaborach, i będziemy zapobiegali wszelkim waśniom i
walkom na tle wyznaniowym i narodowym. Odradzająca się w chwilach
przełomu dziejowego Polska, musi dotrzymać kroku w ogólnym
pochodzie wyzwolonych ludów do szczęścia, opartego na nowych,
głęboko demokratycznych podstawach."
"Polska wielka nie tylko obszarem, ale także pełnią praw jej
ludności, potężna wewnętrznym zespoleniem oświeconego,
świadomego swoich praw, zażywającego swobody, wyzwolonego z ucisku
i wyzysku, ludu – oto cel, który będzie przyświecać wszystkim
naszym stosunkom do sąsiadów. Pragniemy oprzeć się nie na gwałcie
ani dążeniach zdobywczych, ale na wyrozumiałym uwzględnieniu
wspólnych interesów, na polubownym, dobrowolnym załatwieniu
kwestii spornych, na wzajemności tak samo nas, jak i naszych
sąsiadów obowiązującej."
"
Zanim Sejm przeprowadzi projekt reform społecznych, zgodnych
duchem czasu i wynikających z przeżywanego obecnie przewrotu, który
wysuwa na plan pierwszy uwzględnienie interesów klas pracujących –
zanim zdołamy ogłosić opracowane przez nas w tym duchu projekty
ustaw, odnoszące się do przymusowego wywłaszczenia większej
własności ziemskiej i oddania jej w ręce ludu pracującego pod
kontrolą państwową, upaństwowienia kopalń, salin, przemysłu
naftowego, dróg komunikacyjnych oraz innych gałęzi przemysłu,
gdzie się to da od razu czynić, udziału robotników w
administrowaniu upaństwowionych zakładów przemysłowych, prawa i
ochrony pracy, ubezpieczenia od bezrobocia, choroby i starości,
konfiskaty majątków powstałych w czasie wojny ze zbrodniczej
spekulacji artykułami pierwszej potrzeby;
wprowadzimy niezwłocznie
całkowite równouprawnienie wszystkich obywateli bez różnicy
wyznania i narodowości, wolność sumienia, słowa, druku,
zgromadzeń, pochodów, zrzeszania, związków zawodowych i strajków
oraz 8-godzinny dzień roboczy we wszystkich gałęziach przemysłu,
rzemiosła i handlu."
Źródło: Fragmenty przemówienia "Do Narodu Polskiego" pochodzą ze strony www.lewicowo.pl, gdzie też dostępny jest cały odczyt Jędrzeja Moraczewskiego.