Poniżej przybliżamy bodaj najbardziej "obrosłe legendą" wydarzenie w Gnieźnie jeśli chodzi o walkę w lewicowym duchu, czyli o godność, pracę i płacę. Fakt, który pokazuje, że także Wielkopolski nie ominął kryzys ekonomiczny, który jak to często bywa odbija się na ludziach pracy i najsłabszych. Ponadto to wydarzenie miało stać się kulminacyjnym punktem opowieści o socjalistycznych ruchach i ich walce w dwudziestoleciu międzywojennym w grodzie Lecha, który byłby częścią pewnego projektu. Póki co jednak sam incydent z 17 grudnia 1936 roku:
"Bezrobotni w Gnieźnie domagali się przed Gwiazdką zwiększenia zasiłków w gotówce, zaniechania wydawania zasiłków w naturze. Odmowa prezydenta doprowadziła do demonstracji, którą pokierowali miejscowi komuniści oraz działacze Związku Pracowników Komunalnych. Tłum, liczący około 500 osób zaatakował Magistrat i doszło do starcia z interweniującą policją. Demonstranci bronili się kamieniami. Demolowano pomieszczenia i tłuczono szyby Magistratu. 51 osób aresztowanych odpowiadało w lutym 1937 przed sądem w Gnieźnie".
Źródło: "Z robotniczych tradycji Wielkopolski" Antoni Czubiński, Marian Olszewski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1984 r., s. 414-415.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz