Strony

poniedziałek, 29 lutego 2016

I gnieźnieńscy endecy krytykujący Piłsudskiego, PPS i Żydów

Wbrew dzisiejszym głosom lokalnych fanów dawnej endecji, którzy przy okazji różnych rocznic związanych z marszałkiem i naczelnikiem państwa w międzywojniu, czyli Józefem Piłsudskim - dziś zachwycają się jego postacią, polecamy poniższy fragment z rodzimego "Lecha. Gazety Gnieźnieńskiej", który prezentował zupełnie inny pogląd w 1922 roku:

"(...) oprócz tego wspierali bardzo gorliwie Belweder, bo wszak przecież przebywał tam na najważniejszym w Polsce stanowisku nacz. państwa "towarzysz Piłsudski" dawny "Ziuk" taki bowiem pseudonim nosił p. Piłsudski w okresie, kiedy to stał na czele bojówek socjalistycznych, urządzając wespół z całym szeregiem "towarzyszy" rozmaitego rodzaju napady. Toteż kiedy ten niejako duchowy wódz PPS stanął u steru władzy odrodzonej Polski, nic dziwnego, że socjaliści ugrupowali się za nim jako najwierniejsza i najtrwalsza podpora Belwederu."

"Normalne" za to zdanie wyrażał o socjalistach:

"Jeżeli rzucimy okiem na trzyletnią działalność PPS na terenie Sejmu Ustawodawczego, to musimy stwierdzić, że podobnie, jak zresztą całej lewicy, naszym socjalistom, nie przyświecał bynajmniej cel państwowy, nie chodziło im o rzeczywiste interesy kraju, o dobro Polski, lecz o to, aby stało się zadość ciasnym doktrynom partyjnym. Zasłaniając się demagogicznymi frazesami i nic nie mówiącymi formułkami opartymi na teoriach rozmaitych ojców socjalizmu, a przede wszystkim Marksa - socjaliści w swych głosowaniach, nawet w chwilach bardzo poważnych, wypowiadali sie przeciwko istotnym interesom państwa."

A oprócz tego nie stronił od antysemickiej retoryki:

"Należy z całą stanowczością stwierdzić, że stronnictwo to podobnie jak i inne ugrupowania lewicowe w całej kampanii w okresie Sejmu Ustawodawczego, szło ręka w rękę z Żydami, Niemcami, przy czym jest rzeczą wysoce charakterystyczną, że w samym łonie PPS jest bardzo dużo Żydów, co prawda zamaskowanych, mieniących się być Polakami, ale tym samym bardziej jeszcze groźnych."

Źródło: "PPS" w "Lech. Gazeta Gnieźnieńska", nr 250 z 29 października 1922 roku, s. 1.

Socjaliści w charytatywnej zbiórce "na powodzian"

Wracamy po dłuższym czasie i to od razu z dość interesującą informacją z endeckiego "Lecha" w którym to 21 października 1927 roku pojawiła się informacja o zbiórce zorganizowanej przez Magistrat i Radę Miasta na rzecz dotkniętych powodzią mieszkańców Małopolski. W opublikowanej na łamach gazety odezwie m.in. czytamy:

"Powódź w Małopolsce dotknęła ciężko naszych braci, często najbiedniejszych, zabierając im i niszcząc wszystko co posiadali.
Niesienie im pomocy moralnej i materialnej to obowiązek chwili, a rozmiar udzielonej pomocy to sprawdzian naszej dzielności narodowej i tężyzny państwowo twórczej.
System zbiórki winien być taki, aby każdy bez wyjątku miał możność wzięcia w niej udziału, a tok postępowania musi być jak najprostszy i najbardziej uprzystępniony."

Natomiast dalej dowiadujemy się o przeznaczonych na ten cel środkach z funduszów miejskich, terminach publicznych zbiórek przeprowadzanych przez Towarzystwo Urzędników Miejskich czy specjalnie uruchomionym koncie w Miejskiej Kasie Oszczędności. Co ciekawe, w okresie II RP charytatywne akcje przeprowadzały publiczne podmioty, a pod wspomnianą odezwą podpisani są m.in. wiceprzewodniczący RM Franciszek Chojecki i Stefan Żak - socjaliści wybrani wcześniej do Rady Miasta.


Źródło: "Na powodzian! Odezwa!" w "Lech. Gazeta Gnieźnieńska", nr 242 z 21 października 1927 roku, s. 3.