Strony

piątek, 7 listopada 2014

Deklaracja programowa Klubu radnych PPS

Po wygranych wyborach samorządowych w Gnieźnie przez sporą grupę reprezentantów PPS-u, na pierwszym posiedzeniu Rady Miasta 7 stycznia 1926 roku, Klub radnych tego ugrupowania przedstawił swoją deklarację programową. Oto jej fragment:

"Wchodzimy do Rady Miejskiej jako przedstawiciele Polskiego Socjalistycznego Proletariatu. Jesteśmy jednym z oddziałów wielkiej armii robotniczej, która rozpoczyna dzisiaj zwycięski atak na kapitalizm. Czujemy się ściśle związani z całokształtem walki wyzwoleńczej o Socjalizm. Towarzysze nasi prowadzą ją w zakresie politycznym w Sejmie i Senacie, nam zaś przypada w udziale dziedzina życia samorządowego".

Dalej deklaracja ta określała cele i zadania Klubu PPS, które nawiązywały do ustaw samorządowych z okresu rządu Jędrzeja Moraczewskiego i wyrażała także: wotum nieufności do ówczesnego magistratu i walkę o jego demokratyzację, reformę podatków na korzyść świata pracy, budowanie tanich mieszkań, poparcie dla spółdzielczości, upowszechnianie oświaty, robót publicznych i opieki społecznej. Natomiast na końcu stwierdzała:

"Nawet najlepiej pracująca Rada Miejska nie zdoła usunąć bolączek i nędzy trapiącej masy robotnicze. Bolączki te są ściśle związane z faktem istnienia ustroju kapitalistycznego i zostaną pogrzebane z chwilą pogrzebania kapitalizmu i zbudowania socjalizmu".

Źródło: "Gniezno: zarys dziejów" Jerzego Topolskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979 r., s. 643.


wtorek, 4 listopada 2014

Jędrzej Moraczewski, cz.2

Jako, że ten miesiąc zaczyna się od prezentacji sylwetek różnych postaci, poniżej zamieszczamy drugą część biografii Jędrzeja Moraczewskiego:

"Jako zaufany człowiek Piłsudskiego, został wezwany do I Brygady. Szybko otrzymał stopień porucznika. Marszałek widział go jednak w roli polityka. Moraczewski stał się jego przedstawicielem w Naczelnym Komitecie Narodowym.
Wziął udział w walkach na linii Styru i Stochodu. Po aresztowaniu Piłsudskiego, Moraczewski został jednym z liderów tzw. Konwentu A – tajnego zrzeszenia „piłsudczyków” z różnych środowisk. Był też kierownikiem politycznym Polskiej Organizacji Wojskowej. Zajmował stanowisko konsekwentnie antyrosyjskie. Stopniowo coraz mocniej akcentował opcję pełnej samodzielności, wbrew Niemcom i Austriakom, czym naraził się części środowiska Marszałka i wielu kolegom z PPSD.
W Galicji i Kongresówce prowadził setki spotkań w środowiskach chłopskich, robotniczych i inteligenckich. Uważał, że głównym atutem w staraniach o niepodległość powinna być silna armia oraz masowe wystąpienia społeczne. Moraczewski po pierwsze był wierny przekonaniom socjalistycznym. Po drugie, rewolucja w Rosji skłoniła go do wniosku, że jedyną alternatywą wobec zamordyzmu i rozlewu krwi są daleko posunięte reformy. W 1918 r. w odezwie do Legionistów pisał: „Polska Niepodległa musi /.../ dać chłopom ziemię, robotnikom warsztat pracy, inteligencji możność utrzymania. Musi złamać ustrój kapitalistyczny, zdusić lichwę i wyzysk klasy nad klasą. Wtedy /.../ pryśnie fałsz, że Polska to powrót pańszczyzny. Zatriumfuje prawda, że Polska to wolność polityczna, równość społeczna i braterstwo wyzwolonych ludów”.


W tzw. rządzie lubelskim został ministrem komunikacji. Z ramienia rządu prowadził akcje przejmowania władzy w Galicji. Gdy Piłsudski wrócił z Magdeburga, na jego prośbę Moraczewski stanął na czele pierwszego rządu Polski.
Na posiedzeniu Rady Ministrów premier mówił: „Polityka społeczna rządu iść musi po linii reform Zachodu, a nie Wschodu, skąd grozi chaos – z nią wiążą się finansowe wymogi, lecz idącej fali reform przeciwstawić się rząd nie może”. 8-godzinny dzień pracy, dekret o walce z paskarstwem, dekret o ochronie lokatorów – były odważnymi decyzjami prospołecznymi. Uderzały też w wymierne interesy zamożnych kręgów społeczeństwa. Moraczewski pisał: „Cały aparat prasowy puszczono w ruch. Szlachta, ziemiaństwo, przemysłowcy, kapitaliści opodatkowali się nawet wysoko, by tylko zwalić nowy gabinet. /.../ uderzyła na niego /.../ z całą furią endecja”. Ale nie byli to jedyni przeciwnicy: „SDKPiL, PPS-Lewica, Bund, Poalej Syjon, dążąc do przewrotu dla urzeczywistnienia dyktatury proletariatu przy pomocy sowietów, rzuciły się z całą wściekłością na rząd ludowy”.

W pierwszych wyborach został posłem, objął funkcję wiceszefa klubu socjalistów oraz wicemarszałka Sejmu. Był też prezesem honorowym Związku Zawodowego Kolejarzy. W Polskiej Partii Socjalistycznej należał do frakcji „prawicowej”, jako jeden ze zwolenników Piłsudskiego. Mimo to miał radykalne poglądy. Opowiadał się za upaństwowieniem kopalń, hut i przemysłu naftowego. Przekonywał, że państwo powinno aktywnie działać w gospodarce – budować fabryki i przejmować zadłużone zakłady. Zamiast Senatu proponował powołanie Izby Pracy (przemysłowcy, związki zawodowe itp.). Rolę armii miała przejąć wzorowana na Szwajcarii milicja ludowa, aby w trakcie strajków czy demonstracji nie używano wojska do ich tłumienia. Te postulaty nie przeszkadzały stać na stanowisku patriotycznym – w kwestii Górnego Śląska i Śląska Cieszyńskiego przekonywał, że „z utratą tej wielkiej liczby naszych obywateli i ziem czysto polskich nie pogodzimy się nigdy”.
W obliczu najazdu bolszewickiego, zgłosił się na ochotnika do wojska. Brał udział w działaniach pod Włocławkiem. „Z grupy saperów, która /.../ powstrzymała /.../ natarcie bolszewickie /.../ wyróżnił się Moraczewski Jędrzej, który swym zachowaniem pełnym odwagi i poświęcenia dodawał otuchy /.../ żołnierzom” – napisano w rozkazie dziennym. Otrzymał order Virtuti Militari V klasy oraz Krzyż Walecznych. Jego najstarszy syn – Kazimierz, zginął w tej wojnie jako 16-letni ochotnik."


Źródło: Fragment życiorysu Jędrzeja Moraczewskiego pochodzi z tekstu Remigiusza Okraski zamieszczonego na stronie internetowej Polskiego Radia


  

poniedziałek, 3 listopada 2014

Stanisław Wierbiński i Franciszek Chojecki

Stanisław Wierbiński już kilkakrotnie pojawił się jako bohater tego bloga. Jednak o tym gnieźnieńskim i niezwykle aktywnym działaczu socjalistycznym, w sumie do tej pory niewiele wiadomo. Poza kilkoma, w tym cytowanymi, wzmiankami z dostępnych źródeł, powiedzieć dziś możemy, że ten człowiek:
- był aktywny już w 1905 roku na fali Rewolucji w Królestwie Polskim i Łodzi oraz próbował zorganizować akcję strajkową w Gnieźnie, gdzie odmówiło pracy ponad 1000 robotników z kilkudziesięciu zakładów pracy.
- reprezentował PPS zaboru pruskiego, natomiast po odzyskaniu niepodległości dostał się do Komitetu Wykonawczego PPS na województwa poznańskie i pomorskie, a potem do Rady Naczelnej partii.
- walczył w Powstaniu Wielkopolskim czyli brał udział m.in. w zajęciu gnieźnieńskich koszar, gdzie stacjonowali Niemcy oraz był wiceprzewodniczącym powstałej wtedy Rady Robotniczej.
- był tokarzem i mieszkał przy ul. Krzywe Koło w Gnieźnie oraz to u niego w mieszkaniu był składowany w latach 1919-21 "Tygodnik Ludowy".
- w październiku 1919 roku wraz z innymi lokalnymi działaczami, także prawicowymi, witał marszałka Józefa Piłsudskiego w grodzie Lecha.
- zmarł w 1922 roku.

Natomiast kolejną ważną postacią dla gnieźnieńskiej lewicy był Franciszek Chojecki. Człowiek wymieniony jak do tej pory w jednym opracowaniu historycznym, ale za to którego istnienie i zaangażowanie potwierdza jego prawnuk Andrzej Krasa oraz wnuczka Barbara Krasa. Zatem dzisiaj wiemy, że:
- przyszedł on na świat dokładnie 27 grudnia 1898 roku, a zmarł 12 lutego 1962r.
- także walczył w Powstaniu Wielkopolskim.
- z zawodu był kolejarzem i należał do Związku Zawodowego Kolejarzy przy PPS.
- po wygranych wyborach samorządowych pod koniec 1925 roku przez lewicowe ugrupowania (m.in. PPS, Obóz Pracy czy tzw. grupę Stefana Żaka o którym jeszcze napiszemy), został wiceprzewodniczącym Rady Miasta Gniezna, przez co wszedł do historii jako jeden z pierwszych PPS-owców w prezydium RM.
- po przewrocie majowym w 1926 roku, gnieźnieńskie klasy posiadające postanowiły pozbawić władzy członków PPS w Radzie Miasta, co wkrótce im się udało. Jednak Chojecki pozostał radnym o czym świadczy choćby późniejsze zaproszenie go na raut przez Prezydenta Gniezna w 1928 roku.
- kiedy zaczęła się II wojna światowa to został powołany do wojska i służył od 1 do 21 września 1939 roku, czyli do czasu kapitulacji Warszawy.

Franciszek Chojecki

Źródła: "Zarys historii ruchu robotniczego w Wielkopolsce", praca zbiorowa pod redakcją Antoniego Czubińskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1978 r., „Wybuch Powstania Wielkopolskiego w Gnieźnie”, tekst Michała Muraszko na portalu www.piastowskakorona.pl, "Gniezno: zarys dziejów" Jerzego Topolskiego, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979 r., "Marszałek w Wielkopolsce", tekst Artura Kijasa na portalu www.onet.pl, Archiwum prywatne Barbary Krasy.