Alter Gniezno - czyli "druga strona" grodu Lecha. Dzieje postępowej myśli społecznej oraz jej przedstawiciele w Gnieźnie na początku XX wieku i nie tylko. Polska Partia Socjalistyczna, demokratyczny socjalizm, a także inni wolnościowcy.
Strony
piątek, 8 listopada 2019
Kolejny socjalista i TUR!
Na początek jednak Stefan Grotowski, którego zaangażowanie potwierdza nam wnuczka Franciszka Chojeckiego Barbara Krasa oraz "Encyklopedia Gniezna". Nasz bohater zatem:
- urodził się 24 stycznia 1891 roku w Warszawie
- najstarszy z czwórki dzieci Wiktora Antoniego (robotnika fabrycznego) i Józefy z d. Błaszczyk
- był kotlarzem i działaczem politycznym: od 1905 roku związany z ruchem robotniczym, do 1919 roku członek SDKPiL w Warszawie, następnie wskutek pracy jako przodownik kotlarski w gnieźnieńskiej parowozowni działacz Związku Zawodowego Kolejarzy, a od 1922 r. członek Polskiej Partii Socjalistycznej w Gnieźnie.
- w latach 1925-33 był przewodniczącym Klubu Radnych PPS w gnieźnieńskiej Radzie Miejskiej, więc musiał spotkać Chojeckiego!
- oprócz tego udzielał się w Towarzystwie Uniwersytetów Robotniczych (którego akcję gwiazdkową zorganizowaną w 1926 roku dla biednych dzieci w Gnieźnie, prezentujemy na poniższym zdjęciu).
- w swoim życiu przeżył dwie wojny: w czasie I wojny światowej służył w armii rosyjskiej, a kiedy w 1914 roku został ranny, to dostał się do niewoli austriackiej, a następnie do obozów jenieckich na Węgrzech, w Bośni i w Czechach. Natomiast w 1939 r. w czasie kampanii wrześniowej przebywał w Warszawie, gdzie był zastępcą komendanta straży pożarnej na dworcu głównym.
- w październiku 1939 r. wrócił jednak do Gniezna, a po zajęciu Gniezna przez Rosjan w 1945 r. zaczął współtworzyć... Tymczasowy Komitet Ludowy przekształcony następnie w Radę Narodową w Gnieźnie, czyli zręby struktur PRL-u. Co ważne, początkowo występował tam z ramienia PPS, ale wkrótce wstąpił do PPR...
- miał żonę Aleksandrę, dwóch synów i 3 córki.
Źródło: "Encyklopedia Gniezna i Ziemi Gnieźnieńskiej" w haśle Stefan Grotowski, "Gniezno: zarys dziejów" Jerzy Topolski, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 1979 r., s.
środa, 30 października 2019
Fotografie rodzinne Franciszka Chojeckiego
Pozostając przy osobie naszego najbardziej rozpoznanego w Gnieźnie socjalisty Franciszka Chojeckiego - prezentujemy jeszcze dwie fotografie tego działacza. Tym razem wraz z rodziną, czyli żoną Marią oraz synami, których wizerunki pojawiły się już przy wspomnieniu pobytu Chojeckiego w niemieckim stalagu. Jednak w tym przypadku to dwa pamiątkowe zdjęcia z różnych lat, co widać po wieku i zmieniającym się wyglądzie ich bohaterów. Zresztą zobaczcie sami!
Przy okazji, warto dodać, że w pierwszej połowie XX w. i wcześniej, wykonanie rodzinnych fotografii to był bardziej skomplikowany proces niż obecnie, a spotkanie z fotografem było swego rodzaju świętem, co widać choćby po strojach bohaterów.
Źródło: Archiwum prywatne Barbary Krasy.
piątek, 25 października 2019
Tajemnice powstańczej fotografii
Gość, który przyjechał z Muzeum Powstańców Wielkopolskich w Lusowie, opowiadał bowiem głównie o fotografiach powstańców. Jak się okazało, sam zryw i jego uczestnicy zostali dość bogato udokumentowani, zarówno przez cywilnych jak i wojskowych fotografów. A skoro jesteśmy już przy wojsku, to dr Krzyżaniak przyjrzał się też bliżej pozującemu w mundurze Franciszkowi Chojeckiemu oraz naszej powstańczej pocztówce powstałej na podstawie zdjęcia gnieźnieńskich kolejarzy maszerujących ze sztandarem w 10 rocznicę Powstania Wlkp.
Jeśli chodzi o portret Chojeckiego, to nasz gość zauważył, iż wystąpił on najprawdopodobniej w przerobionym mundurze niemieckim, gdyż brakuje na nim jakichkolwiek odznaczeń, a sama przeróbka wynikała po prostu z deficytu militarnej odzieży.
Natomiast co do późniejszego wizerunku kolejarzy, to potwierdził, znów na podstawie obserwacji strojów, a także otoczenia, że fotografię można datować na dekadę po walkach.
sobota, 22 czerwca 2019
Z inspiracji Rewolucją 1905 roku - Wazon pąsowych róż
Te wspomnienia, a szczególnie jeden zawarty w nich obraz, zapragnęliśmy bowiem zwizualizować jak tylko pojawił się w naszej głowie. Poniżej fragment opisu i obraz:
"Nic tak głęboko nie zapadło w pamięć mego serca, jak wystawa kwiaciarni (Wojciecha) Salwy. Na niewielkim podium pokrytym białym aksamitem, który miał imitować całun śniegu, stał wazon pełen pąsowych róż. Na tle aksamitu leżały rozsypane, niby to nieumyślnie, szkarłatne płatki, a obok - zwykły kuchenny nóż. Kontrast był tak brutalny, tak uderzający, że nic nie mówiąc spojrzeliśmy najpierw po sobie, a potem na Matkę. - To symbol rewolucji - powiedziała Matka.
Były to dla nas dwa nowe, nieznajome słowa, których znaczenia nie znaliśmy, ale których sens przeczuwaliśmy, gdy w domu mówiono po cichu o tym, jak to kozacy na koniach wjechali do hal fabryki Heinzla i Kunitzera, tratując robotników..."
Źródło: "Wazon pąsowych róż", fragment wspomnień Ireny Tuwim w "Łodzianka. Jednodniówka na 109 rocznicę Powstania Łódzkiego", Łódź 2014 r. , s. 8.