Niewielu z nas wie, że dzięki temu człowiekowi, a raczej rządowi, który utworzył 17 listopada 1918 roku w niepodległej już Rzeczpospolitej (jako drugi premier po Ignacym Daszyńskim i jego kilkudniowym "rządzie lubelskim"), zostało wprowadzone: powszechne prawo wyborcze obejmujące także kobiety (jedno z pierwszych w Europie!), 8-godzinny dzień pracy, została zagwarantowana legalność związków zawodowych i prawo do strajku, pojawiła się inspekcja pracy, a także ubezpieczenia chorobowe!
Jednak co ważne, Jędrzej Moraczewski pochodził także z okolic Gniezna, więc mamy się zatem kim szczycić. Poniżej pierwsza część jego bogatego życiorysu:
"Urodził się 13 stycznia 1870 r. w Trzemesznie w Wielkopolsce.
Jego ojciec był inżynierem kolejnictwa i urzędnikiem pruskim, lecz
wziął udział w powstaniu styczniowym w oddziale Langiewicza.
Rodzina często zmieniała miejsce zamieszkania. Pleszew, Bydgoszcz,
później Kraków, a w końcu Lwów. Tam Jędrzej ukończył
gimnazjum i rozpoczął studia na politechnice.
Działał w
Bratniej Pomocy, współtworzył tajną grupę
samokształceniowo-niepodległościową. Zorganizował strajk w
obronie kolegi relegowanego za działalność socjalistyczną.
Początkowo niechętny socjalizmowi, stopniowo przekonywał się do
niego. Moraczewski uważał, że niepodległość Polski można
wywalczyć tylko z pomocą ludu (chłopów i robotników) jako
najliczniejszej warstwy. Żeby ich pozyskać do współpracy, trzeba
zaoferować rozwiązanie problemów socjalnych.
W 1893 r. wstąpił
do Galicyjskiej Partii Socjaldemokratycznej. Odsłużył wojsko jako
„jednoroczny ochotnik”, ukończył studia, poślubił narzeczoną
Zofię. Działał w Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej, ale
przede wszystkim rozpoczął karierę zawodową przy budowie linii
kolejowych.
Zetknięcie z wyzyskiem pracowników i ich nędzą dodało jego
poglądom wymiar etyczny. Z racji kariery zawodowej – trafił aż
na Bałkany – działał jednak w partii niejako zaocznie. Był
ofiarodawcą najwyższej dotacji na przekształcenie socjalistycznego
tygodnika „Naprzód” w dziennik. Otrzymany przezeń paszport
posłużył Józefowi Piłsudskiemu w słynnej wizycie w Japonii.
Wkrótce zaproponowano mu start w wyborach do Rady Państwa –
parlamentu austriackiego. Wahał się, bo ryzykował karierę
zawodową. „Jako poseł mogłem /.../ więcej zdziałać dla /.../
klasy pracującej niż jako /.../ inżynier” – ten argument
przeważył szalę. W maju 1907 r. został wybrany posłem w okręgu
Stryj.
W parlamencie zabiegał o lepsze warunki działania
związków zawodowych, pomoc dla najuboższych, przestrzeganie praw
pracowniczych. Dzięki jego wysiłkom poprawiono warunki pracy na
kolei i w kopalniach soli. Wybrany na kolejną kadencję, prowadził
też kampanię na rzecz zwiększenia zarobków niższych urzędników.
Aktywny był również poza parlamentem. Zakładał związki
zawodowe, osiągając wiele sukcesów na tym polu. W 1905 r.
współtworzył w Stryju spółdzielnię piekarską, doprowadził do
zjednoczenia regionalnych spółdzielni spożywców. Organizował dla
robotników odczyty, zajęcia kształceniowe, teatr amatorski.
Nie
tracił z oczu kwestii niepodległości. Gdy wybuchła wojna, należał
do „prowojennej” frakcji w PPSD, domagając się dużych nakładów
na walkę z Rosją. Aktywnie włączył się w tworzenie oddziałów
strzeleckich i zbiórkę funduszy na polskie wojsko".
Źródło: Fragment życiorysu Jędrzeja Moraczewskiego pochodzi z tekstu Remigiusza Okraski zamieszczonego na stronie internetowej Polskiego Radia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz