Jako, że mamy grudzień - miesiąc wybuchu Powstania Wielkopolskiego, które wzniecone zostało 96 lat temu 27 grudnia 1918 roku i okazało się zrywem niepodległościowym zakończonym sukcesem - publikować będziemy nawiązujące do tego wydarzenia bezpośrednio i pośrednio fakty. Czasem takie, które pojawiły się po kilku latach i związane były z władzą klas posiadających (m.in. więksi i mniejsi właściciele, kupcy oraz ziemiaństwo), które wykorzystały ten ludowy zryw wszystkich grup dla własnych interesów, nie licząc się przy tym z wiejskim i miejskim proletariatem.
Tak było choćby w przypadku przywołanego strajku do którego nawiązuje w swej publikacji Jarosław Urbański podkreślając jego ekonomiczny charakter:
"Pierwsze walki robotnicze wybuchały jeszcze w okresie powstania, jak np.
strajk pracowników drukarni i introligatorni oraz szklarzy w Poznaniu
czy pracowników rolnych. Decydującym momentem były jednak wypadki do
jakich doszło 26 kwietnia 1920 roku pod poznańskim Zamkiem, kiedy do
protestujących kolejarzy policja otworzyła ogień - zginęło 9
demonstrantów, wielu zostało rannych. Bezpośrednią przyczyną protestu
były rosnące ceny. Sejm w Warszawie zadecydował pod koniec stycznia 1920
r. o przyznaniu kolejarzom tzw. dodatku drożyźnianego. Ustalenia tego
nie chciały respektować władze Ministerstwa b. Dzielnicy Pruskiej,
zdominowanego przez endecję (ministrem był Władysław Seyda). Korzystając
z okazji wizyty ministra kolei, poznańscy kolejarze rano zjawili się
pod siedzibą władz, żądając wypłaty dodatku. Obiecano im, że problem
zostanie rozstrzygnięty do końca dnia. Kiedy informacja zwrotna nie
nadchodziła, po pracy zjawili się w sile ok. 3 tys. osób pod Zamkiem,
gdzie policja bez ostrzeżenia, na rozkaz endecji (ściślej Karola
Rzepeckiego, członka Towarzystwa Narodowo-Demokratycznego), otworzyła
ogień".
Natomiast na portalu historycznym histmag.org w tekście Pawła Rzewuskiego, możemy przeczytać, że krwawe rozpędzenie strajku kolejarzy budziło pewne wątpliwości jeśli chodzi o inicjatorów i rzeczywisty cel wystąpienia wśród ówczesnej prasy, nawet socjalistycznego "Robotnika":
"„Robotnik” pisał o krwawej masakrze pełnej znaków zapytania, chociaż i
on wskazywał na niejasne zaangażowanie komunistów. Niemniej zdaniem
organu prasowego PPS cała wina spoczywała na policji, która otworzyła
ogień do protestujących pomimo ukończonych już pertraktacji.
Odpowiedzialnym za masakrę miał być Karol Rzepecki, naczelnik policji
wywodzący się ze środowiska narodowego".
Źródła: "Rewolucja, Powstanie Wielkopolskie i endecki marsz po
władzę", tekst Jarosława Urbańskiego na portalu www.rozbrat.org,
"Kwiecień 1920 roku: masakra kolejarzy w Poznaniu", tekst Pawła Rzewuskiego na portalu www.histmag.org
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz